poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Na początku byłam trochę zmęczona...

...później, z dnia na dzień zaczęło dziać się gorzej.

Depresja to taka inercja, przestajesz spotykać się ze znajomymi, przyjaciele i rodzina, nawet jeśli zawsze byli Ci bliscy, schodzą na dalszy, zamglony plan. Cierpisz w samotności, bo przecież n i k t nie jest w stanie pomóc, ani nawet zrozumieć. Czas, który powinieneś poświęcić na sen, staje się czasem dręczących sesji autoanalizy. Wyrzuty sumienia, smutek, a w końcu strach, zjadają żywcem Twoją słabą duszę. Ty przestajesz jeść. Najlepszym rozwiązaniem staje się łóżko. Ono nie pyta, nie wymaga, broni przed światem poza pościelą.
Depresja działa jak toksyczny kokon, który izoluje człowieka od każdej dziedziny życia, jaka może przynieść choć promyk uśmiechu.
   Spróbuj zdefiniować beznadzieję. Spróbuj przeżyć, kiedy każdy oddech odbiera chęć do istnienia. Dążę do tego, iż wbrew pozorom depresja nie jest chorobą 'dzieciaków, które potrzebują uwagi'. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek pisał się na to z własnej woli. Dlatego tak bardzo smuci mnie powszechna opinia, że młodzi ludzie mylą smutek z poważnymi zaburzeniami. Jasne, nadużycie terminów medycznych to głupota, ale błagam, nie wmawiaj nikomu, że jego smutek to jedynie imaginacja. Że jest przewrażliwiony. Bo przecież 'jakie on może mieć problemy?' A jakie ja miałam problemy? Nie jestem głupia, podobno brzydka również. Mam kochającą rodzinę, przyjaciół. Mam cholerne szczęście. To była krucha chwila słabości, załamanie, rysa w porcelanowej filiżance. Później poszło szybko. Wystarczyły uszczypliwe komentarze, zmiana szkoły, momenty osamotnienia. U mnie czas rozpoczęcia liceum związał się z wątpliwościami. Zaczęłam zadawać sobie fundamentalne pytania, rozpaczliwie poszukując własnej tożsamości. Brak wiary w siebie, brak samoakceptacji i akceptacji ze strony nowego towarzystwa.
 Złamałam się, jak sucha łodyga kwiatu. Byłam przekonana, że to już koniec.
A jednak, spójrz, odżyłam, rozkwitam na nowo.

Nie jestem słaba. I na tym właśnie polega przebiegłość depresji, może dopaść każdego, bez względu na to, za jak silną osobę się uważa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz