wtorek, 19 kwietnia 2016

Teoria drobin

Dziś Wrocław jest pochmurny i kapryśny, chyba zacznę obstawiać zakłady, 'będzie padać, czy nie?'. Tak więc pogoda nas nie rozpieszcza, w perspektywie mam nadchodzącą nieubłaganie maturę, ale co to znaczy, kiedy mam w dłoni kubek kawy, a na głowie wianek z kwiatów. Sztucznych, ale barwnych.
Małe przyjemności niekiedy dają człowiekowi więcej pozytywu, niż wielkie niespodzianki. Odkryłam to pewnego dnia idąc przez pół miasta na pieszo. Spacer, niby nic, niby nikomu się nie chce, a ja odkryłam w nim osobistą formę terapii.
Jedna z naczelnych porad psychiatrów, to to, aby znaleźć sobie czynność, która pozwoli wyładować emocje i stres. Zazwyczaj zalecają sport, ale bieganie średnio mi się spodobało. Zaczęłam więc chodzić. Najpierw krótkie osiedlowe spacery, później postanowiłam wcześniej wsiadać z autobusu, aby resztę drogi pokonać pieszo, a w końcu ze szkoły wracałam wyłącznie na nogach. Aktywność autentycznie sprawia mi radość, daje poczucie siły i energię. Ale to nie wszystko. Ukojenie znajduję w książkach, w poezji szczególnie. Postanowiłam pisać, zapisywanie stanów ducha pozwala radzić sobie z niepokojem. Pisałam przez lata, a kiedy poczułam się lepiej, postanowiłam dzielić się moją pracą, ku miłemu zaskoczeniu, usłyszałam mnóstwo ciepłych słów i pochwał. To niesamowicie podnosi na duchu. Po pierwsze, uprawianie własnej pasji. Po drugie, dzielenie się z ludźmi dziełem własnych rąk, czy umysłu. Czuję pewien rodzaj dumy, bo przełamałam barierę wstydu i strachu przed krytyką, teraz jestem gotowa na konstruktywne uwagi i zastrzeżenia.
Pasja daje siłę, w ogóle, działanie. Rób to, co lubisz, to, co sprawia, że czujesz się lepiej. Chwytaj się drobiazgów, jak chwila na balkonie, pod kocem, z herbatą. Jak łyk kawy z cynamonem. Jak śpiewanie pod prysznicem. Nic, co daje Ci odrobinę radości nie będzie głupie (pomijając używki, ale to inna para kaloszy).
Żyj.
Bądź sobą.
Spełniaj się.

1 komentarz:

  1. Ilu znasz takich ludzi, którzy żyją, są sobą i spełniają się? Bo ja niewielu. Dlatego większość moich znajomych jest wciąż smutnych, sfrustrowanych, marudnych i wiecznie niezadowolonych. Chyba za bardzo chcą robić to, co inni uważają za słuszne, bo "tak wypada", "każdy tak robi" i "co inni powiedzą". Przerażające.

    OdpowiedzUsuń